Demonolodzy. Ed i
Lorraine Warren
Gerald Brittle
Wyd. Esprit
Str. 352
Gdy przechadzając się po księgarni ujrzałam tę pięknie oprawioną
książkę, wiedziałam, że będzie to dzień, w którym z zachłannością ją zagarnę.
Pytanie- czy było warto?
W moim życiu przewinęło się wielu pisarzy horrorów i mrożących w żyłach
opowieści tj. Stephen King (gwiazda na wielką światową skalę), Graham Masterton, Dean Koontz, Jack Ketchum, Anna
Rice i kilku innych. Państwa Warrenów poznałam podczas wędrówki po ekranizacjach
filmów Obecność i Annabelle, które nie tylko poruszyły mnie i wystraszyły do
granic, ale także spowodowały, że zaczęłam interesować się dziedziną okultyzmu. Wielu z nas nie do końca potrafi rozróżnić pojęcia ducha, demona, poltergeist'a i zjawy. Opisywana przeze mnie dzisiaj książka powinna rozwiać Wasze wątpliwości i nieco przybliżyć tematykę demonologii.
W poniższej recenzji spróbuję obiektywnie przedstawić mistyczną pozycję,
dzięki której inaczej spojrzycie na zagadnienia m.in. seansu spirytystycznego a
także życia pozagrobowego.
„Chrześcijanie
twierdzą, iż na seansach spirytystycznych nieświadomie wywołuje się demony.
Zwolennicy istnienia bytów gnomicznych twierdzą, iż to one, a nie duchy
zmarłych, pojawiają się podczas seansów”.
Ed
i Lorraine Warren zasłynęli w Stanach Zjednoczonych jako demonolodzy – czyli
badacze zjawisk paranormalnych. Wspólnie przebadali tysiące niezwykłych
spraw. Zajmowali się organizowaniem wykładów na uczelniach oraz relacjonowaniem
swoich badań. Zyskali wielu zwolenników jak i przeciwników, którzy
niedowierzali ich pracy. Sławę zyskali wśród grona
odbiorców, którzy wierzyli w życie pozagrobowe i chcieli pogłębić swoje
przekonanie. Mówi się, że Ed i Lorraine potrafią znaleźć złoty środek w każdym
badanym przypadku i potrafią pomóc każdemu, kto został dotknięty niebywałą złą
siłą.
Ich relacje zostały oprawione w
rzetelną i przejrzystą książkę, a badania stały się inspiracją dla reżyserów
filmowych. Tak poznałam właśnie Państwa Warrenów, podczas seansu „Annabelle”.
Łaknęłam większego dramatyzmu i strachu, dlatego sięgnęłam po dzieło wieńczące
ich pracę.
Podczas lektury szybko
zorientowałam się, że ekranizacje zostały lekko ubarwione i miejscami
przerysowane. Sama książka (niby wartościowa i ukazująca udokumentowane
historie) jest miejscami nudnawa. Akcję rozpoczyna znana pewnie większości –
historia Amityville. Z zaangażowaniem rozpoczęłam lekturę w domowym zaciszu,
przy zasłoniętych żaluzjach, w kącie z zapalonymi świeczkami. Historia nie
wywołała u mnie ani zdziwienia, ani też strachu i niepokoju. Dałam szansę
dalszym opowieścią – niestety także bez zachwytu. Doszukując się jednak
pozytywów, należy wspomnieć, iż są to relacje, opowieści z pozycji samych
demonologów, a nie osoby trzeciej.
Poza piękną okładką, bogatym
wydaniu opatrzonym w czarno-białe fotografie nie doszukałam się większej sensacji.
Książce nadałabym rangę wartościowej, ale na pewno nie wciągającej. Aby nie
pozostawić Was w otwartej niepewności, uważam, że jest to mimo wszystko
pozycja, którą warto mieć w posiadaniu i wrócić do niej. Takie historie jak
relacje Eda i Lorraine są ponadczasowe i dotyczą naprawdę trudnych tematów.
Ocena podsumowująca całokształt 7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz