sobota, 31 grudnia 2016

Uniwersytet Magii i Czarodziejstwa - czyli jak dostałam się do wymarzonej szkoły

Moi mili! Przychodzę do Was dzisiaj z niecodziennym postem, mianowicie z wyjątkową nowiną, którą chcę się z Wami podzielić. Kto z Was nie marzy o tym, aby uczyć się w murach szkoły o magicznych właściwościach? Kto nie chciałby włożyć na swoją głowę gadającą Tiarę Przydziału i usiąść w ławce z przyjaciółmi z nowo przyznanego domu? Każdy, każdy kto kocha magię musi zapisać się do tej szkoły i poczuć klimat prawdziwie zapierającej dech w piersi przygody.

Oto moja historia o tym, jak dowiedziałam się o Uniwersytecie Magii i Czarodziejstwa oraz o tym, co mnie dalej czeka.

Na UMiC trafiłam od razu, wpisując w wyszukiwarkę hasło "szkoła magii". Myślałam, że to nierealne, że takie szkoły nie istnieją, a jednak miło zaskoczył mnie ten fakt i czym prędzej zarejestrowałam się i czekałam na list prosto przyniesiony do mnie przez sowę. Tak, SOWĘ i to nie byle jaką! W liście znalazły się informacje dotyczące Ceremonii Przydziału i z cierpliwością czekałam na ten dzień, dawno spakowana i zestresowana tym, co mnie czeka w murach ów szkoły.

Słynna i znana każdemu Tiara Przydziału głośno wykrzyknęła - HUFFLEPUFF.
Ręce drżały mi z niepewności, co mnie dalej czeka, ale już po kilku sekundach stojący w tłumie uczniowie przywitali mnie gorąco we wspólnym dormitorium. Jestem Puchonką, dumną ze swego przydziału. Muszę przyznać, że naprawdę jestem zadowolona z mojego położenia.

HUFFLEPUFF, HUFFLEPUFF, HUFFLEPUFF - dom ludzi prawych, wiernych i sprawiedliwych.


Tak mijały mi dni w nowej szkole, we wspaniałym dormitorium, w gwarnej Wielkiej Sali oraz klimatycznych salach lekcyjnych w lochach, obserwatorium i innych miejscach tajemniczej szkoły magii. Ktoś by zapytał: a jak wygląda nauka? Otóż moi mili, wcale nie jest tak łatwo i kolorowo. Uczyć się trzeba pilnie, obecność na lekcjach obowiązkowa, każdy wybryk karany ujemnymi punktami. Szkoła, która uczy, wymaga, kształci nas na nie byle jakich czarodziejów. Czego więcej chcieć do szczęścia? Owocnego zakończenia nauki, gdyż w planach mam odbycie stażu i staranie się o posadę nauczyciela. Nie ma co osiadać na laurach! Polecam Wam gorąco, zapisujcie się, cieszcie się każdą chwilą spędzoną w  murach tej szkoły no i aplikujcie do naszego ukochanego Hufflepuffu! Puchoni - jednoczmy się!



Uczennica I roku - Deli Voux 

piątek, 30 grudnia 2016

Aktualizacja biblioteczki - koniec roku 2016

Moi mili. Wstawiam zdjęcia zaktualizowanej biblioteczki. Przybyło kilka nowych książek, zmieniłam ułożenie. Porządki przed końcem roku muszą być. Oto i efekt końcowy (załapały się jeszcze świąteczne bałwanki)





Najbardziej dumna w tym roku jestem ze zdobytej ilustrowanej edycji Gry o Tron :)

środa, 14 grudnia 2016

Pottermore i jeszcze więcej magii !

Szaleństwo, odkryłam ciekawą stronę dotyczącą nowinek ze świata magii. Pottermore to nie tylko zagadnienia z serii o Harrym Potterze, ale także o Fantastycznych Zwierzętach. Dla każdego coś miłego.

Tylko jest jeden mały problem.. jestem niezadowolona z wyboru domu. Trafiłam do Hufflepuff a tak bardzo stawiałam na Slytherin. Co prawda nie mam charakteru Ślizgonów, więc zgadzało by się.. ale czemu Puchoni? Trzeba będzie to przetrawić :) 

Pottermore oferuje także spersonifikowanie różdżki i wytworzenie własnego patronusa. Całkiem dobrze to wyszło. Sami zobaczcie :)

Różdżki w dłoń, bo dziś jest brzydko i pochmurno, więc nadajmy trochę światła naszemu światu.
LUMOS MAXIMA!

odsyłacze do strony pottermore



czwartek, 8 grudnia 2016

Unboxing tego miesiąca!

Grudniowy Unboxing

Słuchajcie, ale się jaram. Zobaczcie tylko na tę paczuszkę. W niej są takie cuda, że aż dech w piersiach zapiera! Do dzieła!







No i teraz pytanie.... co tam może siedzieć. Hmm, a o czym ja mogłam skrycie marzyć? Jakieś thrllery? NIEEEEE. A może horror? NIEEEEEE. A może...





CZY SŁOWA KOMENTARZA SĄ POTRZEBNE? :) Myślę, że nie. Zanurzam się w lekturę pierwszej części, a na dniach kolejne, które zwieńczę omówieniem. Rozkoszujcie się swoimi wieczornymi chwilami, a ja znikam.
Puff! <w jednej ręce Igrzyska Śmierci, w drugiej gorące kakao>
💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗


środa, 7 grudnia 2016

Rowling J.K., Tiffany John - Harry Potter i Przeklęte Dziecko











HARRY POTTER I PRZEKLĘTE DZIECKO
                               J.K. ROWLING I JOHN TIFFANY
                                      MEDIA RODZINA
                     SCENARIUSZ DO SZTUKI TEATRALNEJ




Forma

Scenariusz jest w formie dramatu, gotowy do wystawienia na deskach teatru.  Dramat zawiera:
* tekst główny (dialogi, monologi),
* tekst poboczny inaczej didaskalia (informacje od autora, wskazania inscenizacyjne, wprowadzenie do danej sceny).       

Aby zrozumieć formę dramatu należy znać jego budowę:
Dramat zbudowany jest z aktów, scen i odsłon.
Akt – jest to część dramatu, która zawiera zamknięty i spójny fragment akcji utworu.
Scena – cząstka akcji wyodrębniona ze względu na występowanie w niej określonego zespołu osób; przybycie lub odejście jednej z postaci oddziela daną scenę od innej.
Odsłona – część przedstawienia teatralnego wydzielona ze względu na miejsce, w którym rozgrywa się akcja i odpowiadającą mu jedność zestawu dekoracji scenicznych.

Współpraca J. K. Rowling z szeregiem osób przyczyniła się do powstania dramatu, a w skład obsady wchodzą m.in.:  Jack Thorne (reżyser), John Tiffany (scenarzysta) i inni. Książkowa wersja scenariusza została wydana 31 lipca 2016 roku, a w Polsce – 22 października 2016 roku.


Treść (spoilery!)

Sztuka opowiada o losach najmłodszego syna Harry'ego, Albusa Severusa i jest kontynuacją "Insygniów Śmierci". Poznajemy historię Albusa Severusa Pottera, dla którego presją jest bycie synem słynnego Harrego Pottera, sławionego czarodzieja i byłego ucznia Hogwartu. Sytuacja nasila się, gdy młody Potter za sprawą Tiary Przydziału trafia do Slytherinu, co spotkało się ze zdziwieniem sporej części społeczeństwa czarodziejskiego. Albus w niczym nie przypomina swojego ojca, próbuje odciąć się od pogłosek stwierdzających wielkość ojca. Chłopiec wyraźnie izoluje się, nie radzi sobie z nauką, nie lubi Quidditcha, nie potrafi także rzucać zaklęć i ważyć eliksirów. Na jego trudnej drodze pojawia się uczeń ze Slytherinu – Scorpius Malfoy, syn wroga Harrego Pottera, czyli Draco Malfoya. Chłopcy dogadują się świetnie, mówią wspólnym językiem, są dla siebie podporą. Scorpius doskonale zna uczucie bycia wyrzutkiem w społeczeństwie, gdyż dotykają go bolesne sytuacje. W wieku 13 lat traci matkę, która zmarła, a plotki otaczające jego osobę głoszą, że został spłodzony przez czarnoksiężnika – Lorda Voldemorta.

Chłopców dotyka wiele jeszcze zarówno dobrych jak i przykrych chwil. Razem podążają za przygodami.
W sztuce jest wiele sentymentalizmu, trudności związanych z dojrzewaniem, sławą, odpowiedzialnością.
Czytelnik dowiaduje się, że Harry nie może znaleźć wspólnego języka ze swoim synem. W wakacje przed czwartym rokiem nauki w Hogwarcie podarowuje swoim dzieciom jakiś prezent, który ma wielką wartość emocjonalną dla Harrego. Między innymi młodemu Jamesowi Potterowi podarował pelerynę niewidkę, a Albusowi kocyk, w którym został przyniesiony na Privet Drive. Albus nie tylko nie przyjął prezentu, ale zaczął ostrą wymianę przykrych słów ze swoim ojcem. Harry nie mogąc zapanować nad sytuacją wypowiedział bolesne i dotkliwe zdanie: „Ja także czasami żałuję, że jesteś moim synem”.
Z kolejnych aktów dowiadujemy się, że dwaj młodzi i dzielni przyjaciele odbyli podróż w czasie, chcąc zmienić delikatnie bieg historii. Zapomnieli, że magia zawsze ma swoją cenę. Nie zdradzając już dalszych skutków tej nieprzemyślanej podróży przejdę do pewnych nieścisłości.

Rozłóżmy więc tę pozycję na czynniki pierwsze, aby zauważyć pojawiające się aspekty, sprzeczności i panujący na stronach scenariusza chaos.

Aby złapać sens mojej wypowiedzi trzeba cofnąć się pamięcią do ostatniej części „Harry Potter i Insygnia Śmierci”. Na końcu książki dowiedzieliśmy się, że nasi przyjaciele połączyli się w pary, zawarli związki małżeńskie, z których poczęte zostały ich dzieci. Ostatni rozdział ukazany jest z perspektywy 19 lat od zakończenia przez Harrego Pottera Hogwartu. Na peronie 9 ¾, gdzie panuje chaos spowodowany ekscytacją wyjazdu do szkoły magii i czarodziejstwa spotykają się rodziny Potterów (małżeństwo Ginny i Harrego wraz z trójką dzieci), Weasleyów (Ron z Hermioną i ich dzieci) oraz Malfoyów (Draco z Astorią i synem Scorpiusem). Rodzice są poruszeni wyjazdem potomstwa. Powieść kończy się w czasie ich wyjazdu. Następuje wymiana zdań, podczas której Harry zwraca się do syna tłumacząc jemu wagę imion, które zostały jemu nadane (Albus Severus). Z domysłów odbiorcy wypływają wnioski, że potomstwo wielkich czarodziejów rozpocznie swoje przygody i naukę w tej samej szkole co ich rodzice. Co dalej? Tego z „Insygniów” już się nie dowiadujemy.

Jednak czytelnik nastawiony na przedstawienie przygód młodych chłopców może się lekko zawieść. W scenariuszu nadal porusza się kwestie z przeszłości Harrego, Rona i Hermiony, jednakże ukazuje się ich z innej perspektywy. Postaci tracą swój charakter, są wykreowane w chłodny sposób. Pojawiają się liczne nawiązania do dzieciństwa Harrego, ale brakuje głównych postaci – brakuje pojawienia się opisywanych znajomych, m.in. Nevilla. Nasi dorośli bohaterowie są niedopracowani. Akcja pędzi nieubłaganie, pierwszy, drugi, trzeci rok z nauki Albusa i Scorpiusa zajmuje kilkanaście linijek. Pojawiają się na samym początku także nieścisłości lokalizacyjne bohaterów. W 7 części Scorpius i Albus znajdują się na peronie, natomiast na początku 8 części Albus poznaje Scorpiusa dopiero w czasie szukania swojego miejsca w jednym z przedziałów pociągu. Nieścisłości od liku. No i niedosyt, wielki, ogromny niedosyt wynikający z innego wyobrażenia. Zakończenie bez wyrazu, losy młodego Pottera są czasem infantylne i pogmatwane. Ostatecznie nie będę narzekać, bo przywiązałam się emocjonalnie do serii przygód o Harrym Potterze, więc także ten scenariusz potraktuję pozytywnie.

Jednakże wielkie poruszenie wywołała w świecie informacja o scenariuszu przygotowanym specjalnie, ku możliwości wystawienia sztuki „Harry Potter i Przeklęte Dziecko” na deskach brytyjskiego teatru. Tę pozycję książkową powinniśmy traktować bardziej jak Fan Fiction, gdyż to nie jest scenariusz spod pióra J. K Rowling.

Internet zalała fala irytacji, zawodów, żalu i śmiechu, na bazie czego powstały także liczne memy. Nie ma co się dziwić. Poziom irytacji na pewno wzrośnie, gdy czytelnik dowie się, że sztuki nie można także nigdzie obejrzeć, no chyba, że osobiście wybierzemy się do Wielkiej Brytanii i wykupimy niedostępne na tą chwilę bilety. Trochę trudne zadanie.


Podsumowując: nie ma co się spinać i denerwować formą, ale niestety niedosytem jest treść. Apel dla osób, które jeszcze nie miały okazji przeczytać dramatu – nie nastawiajcie się zbyt optymistycznie, bo to nastawienie doprowadziło mnie do zawodu. Potraktujcie ten scenariusz tylko jako dodatek, wzbogacenie historii, a nie jej kolejną część.





środa, 30 listopada 2016

Mały, wielki stos na grudzień

Kochani, kochani, czas otworzyć przesyłkę z bonito.pl i zajrzeć do środka, bo w niej same cuda na chłodne grudniowe wieczory. Nie będę przedłużać, bierzmy się za przesyłkę.

*
*
*
*
*
*
*
TAAAA-DAAAM


TO JEST MÓJ KSIĄŻKOWY RAJ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ!!!!



i słuchajcie, żeby nie było mało, dodatkowo w przesyłce znalazłam przepiękne oprawioną, cudną, magiczną lekturę.... sami powiedzcie, ręce mogą opaść z wrażenia!

Ja...ja nie wiem, czy tutaj potrzebny jest większy komentarz. W ogóle żaden nie jest potrzebny <3 <3 <3 <3 Jestem zachwycona.

wtorek, 29 listopada 2016

Wyzwanie czytelnicze w 2016 roku



WYZWANIE CZYTELNICZE ZAKOŃCZONE

Kochanie, swego czasu bardzo popularne na Facebooku są różnego rodzaju wyzwania. Sama podjęłam się udziału w jednym z nich i udało mi się dobrnąć do końca, chociaż nie było łatwo. Czytałam przeróżne pozycje w formach tradycyjnej książki, ebooka, coś tam w postaci skanów nawet udało mi się w pracy doczytać. Najważniejsze, że cel został osiągnięty, ja wzbogaciłam się o kilka ciekawych przemyśleń wypływających z literatury, moja biblioteczka trochę napęczniała nowościami, a rok minął niesłychanie szybko. Ale..na tym nie koniec. Wyzwanie wyzwaniem, a ja czytam dalej. Zapraszam Was do udziału w kolejnych zaplanowanych na 2017 roku wyzwaniach czytelniczych. Książka w dłoń i do roboty!

Jaki morał wypłynął z moich z przepełnionych cudnościami czytelniczych miesięcy? Oczywiście taki, że warto czytać. Na podstawie przeczytanych pozycji mogę podsumować moje odczucia:

1. Nie sięgnę więcej po literaturę Stephena Kinga (każda kolejna książka jest gorsza od poprzedniej w mojej opinii. Być może ja już Jego nie rozumiem).

2. Ukochanym twórcą grozy stał się Raphael Montes z zaskakującą "Dziewczyną w walizce"

3. Klasyką literatury pięknej nadal w moim mniemaniu pozostaje: "Mały książę" i literatura spod pióra Jane Austin

4. Wyrosłam z młodzieżówek R.L.Stine :( niestety!

5. Na przykładzie "Dziewczyny z pociągu" przekonałam się, że trzeba uważać na rekomendacje znanych pisarzy i na słowo "bestseller" na okładce. Dystans, miejcie dystans.

6. Polski kawał dobrej literatury, który skradł mi serce to "Ślady" Jakuba Małeckiego i ta pozycja na pewno będzie przeze mnie jeszcze nie raz promowana i polecana.



TYLE! TYLE GADANIA. PRZEJDŹMY DO LISTY.



Albert Spinosa – Jeśli powiesz mi, bym przyszedł, rzucę wszystko i przejdę, ale musisz poprosić Annie Proulux- Tajemnica Brokeback Mountain
Antoine de Saint-Exupéry – Mały książę
Betty Eadie- Po schodach do nieba
Bram Stoker – Dracula
Camilla Läckberg – Latarnik
Demonolodzy- Ed i Lorraine Warren.
Ernest Hemigway – Komu bije dzwon
Hanna Winter- Giń
Heather Graham- Nawiedzony dom
Isaac Marion- Ciepłe Ciała
J. K. Rowling – Harry Potter i Kamień Filozoficzny
J.K.Rowling - Harry Potter i Komnata Tajemnic
J.K.Rowling - Harry Potter i Więzień Azkabanu
Jakub Małecki – Ślady
Jane Austen – Mansfield park
Jane Austen – Duma i uprzedzenie
Jane Austen – Emma
Jane Austen – Rozważna i romantyczna
Joy Fielding- Zawsze ktoś patrzy
Karol Lewandowski - Busem przez świat. Australia za 8 dolarów.
Kristin Cast, Alyson Noel i inni - Verdammt
Lovecraft - Przyszła na Sarnath zagłada
Lovecraft - Zew Cthulu
Lauren Weisberger- Diabeł ubiera się u Prady
L. J. Smith- Przebudzenie
L. J. Smith- Walka
L. J. Smith- Szał
L. J. Smith- Mrok
Louise Anderson – Uchyliłam zasłonę śmierci
Marek A. Koprowski - Łemkowie. Losy zaginionego narodu
Magdalena Samozwaniec - Zalotnica niebieska
Maja Lunde - Historia pszczół
Nina George - Lawendowy pokój
Natsuo Kirino- Ostateczne wyjście
Paula Hawkins- Dziewczyna z pociągu
Piotr Borowiec- Wszystkie białe damy
Patrick Süskind – Pachnidło
Raphael Montes -Dziewczyna w walizce
R.L. Stine – Zabawić się latem
R.L. Stine – Niebezpieczny wielbiciel
Stefan Żeromski – Ludzie bezdomni
Stephen King- Cmętarz Zwieżąt
Stephen King- Pod kopułą
Stephen King – Miasteczko Salem
Stephen King – Zielona mila
Stephen King - Rok wilkołaka
Simon Beckett – Szepty Zmarłych
Simon Beckett- Zapisane w kościach
Simon Beckett – Wołanie grobu
Simon Beckett – Zimne ognie
Susan Hill - Kobieta w czerni




Raphael Montes - Dziewczyna w walizce


Tytuł: Dziewczyna w walizce
Oryginalny tytuł: Dias Perfeitos
Autor: Raphael Montes
Data wydania: 15 czerwca 2016
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 300
Gatunek: thriller, sensacja

„Nie chciał tylko odkrywać, ale również być odkrywanym. Musiał się pogodzić z tym, że kocha Clarice, ale równocześnie chciał także być kochanym” (R. Montes - Dziewczyna w walizce)

Wszystko ma swoją cenę i powinno mieć swój kres. Czy w tym przypadku sprawiedliwość zostanie wymierzona?

Raphael Montes, brazylijski pisarz, o którym zrobiło się głośno, gdy „Dziewczyna w walizce” ujrzała światło dzienne i wstrząsnęła rynkiem. Trzeba przyznać, iż bardzo sprawny język i bogato naszpikowane epitetami zdania przyczyniły się do sukcesu tej brutalnej pozycji. Słowa żyły na stronicach książki, obrazy były jasne i można było naprawdę to poczuć, jak fala skrajności przelewa się z papieru do myśli czytelnika. Montes użył licznych wulgaryzmów, dzięki czemu całość została podsycona i jeszcze bardziej realna. Przerażenie i strach oraz obrzydzenie i trwoga stały się nieodłącznym elementem całej układanki, aż po ostatnią stronę.

Historia przybliża nam młodego studenta medycyny, który wyróżnia się w gronie rówieśników i w pewien sposób zachwyca kierunkiem studiów kształcących go do roli patologa. Młody Teo Avelar jest wyobcowany, to samotnik, który wiedzie spokojne życie. Nie ma przyjaciół, partnerki, mieszka z matką poruszającą się na wózku inwalidzkim. Teo wie, że jego zainteresowania, pasje i zboczenia odbiegają od normy, ale mimo wszystko spełnia się przy badaniach zwłok, które są nieodłącznym elementem kształcenia podczas przebiegu studiów.

Życie młodego mężczyzny obraca się o 360 stopni, gdy Patricia (matka chłopaka) prosi go o udział w barbecue, chcąc wyciągnąć syna z domu. Na przyjęciu pojawia się kobieta, młoda i bardzo odważna, dla której żadne używki nie są niczym nowym, język nie stroni od wulgaryzmów, a samo jej zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Stykają się dwa absolutnie różne światy – spokój Teo i rozwiązłość Clarice, dwa przeciwległe bieguny. Dziewczyna zdaje się dobrze bawić i w ramach upojenia całuje chłopaka w usta. Ten pocałunek nie miał żadnego znaczenia... w opinii głównego bohatera było całkiem inaczej.

Zaczyna się prześladowanie, tworzenie chorych sytuacji i myśli. Bohater zatraca się. Stan zadurzenia sięga maksimum do tego stopnia, że zdaje się traktować miłość jako przedmiot, który musi posiadać, a nie jako uczucie. Wyobraźcie sobie studenta medycyny, komplet specjalistycznych skalpeli i noży, a wyobraźnia sama poprowadzi Was do najgorszych myśli. Świat Teo i Clarice przewracają się do góry nogami. Nie trudno nie mieć gęsiej skórki, gdy brniemy dalej przez toksyczny związek dwójki młodych ludzi. Teo posuwa się dalej i dokonuje nieodwracalnych czynów, nie mając przy tym nawet minimum wyrzutów sumienia. Zdaje się, że morale zostawił już dawno za sobą i działa według bestialskiego planu. Im dalej brniemy przez kolejne rozdziały, tym większego szoku  doznajemy. W pewnym momencie następuje krótki zwrot akcji. Sytuacja obraca się na kilka chwil, a czytelnik nadal z szeroko otwartą buzią chłonie kolejne strony, nie dowierzając temu co go dalej czeka.

Historia jest patologiczna. To jest miłość poprzez łzy, poprzez ból, chorobę, cierpienie. Toksyczna i nieracjonalna miłość, która nie pozwala zmrużyć oka. Każda pojedyncza kartka niesie za sobą nową grozę, nie pozwala długo zapomnieć, a język odpowiednio dopasowany do opisywanych sytuacji powoduje, że skóra cierpnie, a włosy same stają dęba.

Zakończenie jest kwintesencją obrzydzenia i trwogi, jakiej przez całą powieść doświadczaliśmy. Tętno nie spada nawet na sekundę, a wewnątrz panuje niepokój i złość. Chciałoby się dopisać historię, wymierzyć odpowiednią sprawiedliwość, ale niestety zamierzonych skutków już zmienić się nie da.

Muszę naprawdę przyznać, że Montes nie tylko poruszył wyobraźnię, ale także pozwolił zastanowić się nad sensem życia i docenić je. Pozostawił czytelnika z otwartą tezą, aby każdy sam, wewnętrznie odpowiedział sobie na nią zgodnie z własnym rozumem. Jestem nie tylko zachwycona, ale także poruszona dotkliwością tej historii i z wielką chęcią sięgnę po kolejne tytuły Raphaela Montesa, gdy tylko się ukażą.

poniedziałek, 28 listopada 2016

Wymarzone książki

Witajcie kochani. Przychodzę do Was z przyjemnym postem o książkach, których nie czytałam i nie mam w swoich zbiorach, a bardzo chciałabym jednak w przyszłości mieć. Nie jest ich wiele, ale nie spotkałam się z nimi w żadnym markecie. Owszem, w matrasie i empiku są w sprzedaży, jednakże jak sami pewnie wiecie, ceny w tych księgarniach odpychają. Nie przedłużając, oto ich lista.


Elizabeth Hermann – Śnieżny wędrowiec


Chris Carter – Egzekutor


Chris Carter – Nocny prześladowca


Sharon Bolton – Karuzela Samobójczyń


Elizabeth Herrmann – Wioska morderców


Stene Oystein – Wyspa zombie


Colleen Hoover, Tarryn Fisher – Never, never


Graham Masterton – Wyklęty
 



Pochwalcie się, czytaliście którąś z tych pozycji? A może macie swoje wymarzone tytuły, które czekają na zakup i przeczytanie? 

piątek, 18 listopada 2016

Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć - w kinach!


Mili moi!

Dziś najpiękniejszy jesienny dzień, gdyż do kin weszła premiera filmu Fantastyczne Zwierzęta. Jest to magiczna opowieść, która ma miejsce 70 lat przed wydarzeniami opisywanymi w pierwszej serii Harry Potter. Fabuła filmu oparta jest na fikcyjnym podręczniku szkolnym, który znany jest z książek o Harrym Potterze. "W 1926 roku główny bohater Newt Scamander, który żyje w tym samym świecie co najsłynniejszy czarodziej świata, ma za zadanie odnaleźć i opisać zwierzęta. Ucieczka kilku z nich powoduje, że zarówno w świecie magii, jak i mugoli może dojść do tragedii".


Nie ma co opisywać, to trzeba zobaczyć.





A dla chciwych czarodziejów i mugoli polecam także przewodnik po filmie i galerię postaci w przepięknym książkowym wydaniu :) Chyba czas zacząć odkładać pieniążki na te cudeńka!


poniedziałek, 14 listopada 2016

J.K.Rowling - Harry Potter i Więzień Azkabanu


Autor: J.K.Rowling 
Tytuł: Harry Potter i Więzień Azkabanu
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 456


Tom III znów rozpoczynamy letnimi wakacjami u niezwykle irytującej rodziny Dursleyów, gdzie Harry jak za karę musi spędzać okres przerwy w nauce. Wydawać by się mogło, że to największy koszmar w jego życiu, jednakże to, czego doświadcza podczas swojej wędrówki życiowej także jest sporym utrapieniem. Harry dostrzega niejasne jemu znaki, na jego drodze pojawia się tajemniczy pies, natrętni dementorzy, którzy za wszelką cenę chcą wyssać pozytywne emocje i posilić się uczuciami smutku, rozpaczy i tragedii, jakiej Harry w swoim życiu zdołał już doświadczyć. Znowu wybrzmiewa imię czarnoksiężnika, który zabił jego rodziców, a wspomnienia o nim nie tylko dają się słyszeć, ale także czuć.

Tego roku w szkole magii i czarodziejstwa nikt do końca nie będzie bezpieczny, a to wszystko za sprawą nagłaśnianej zarówno w świecie czarodziejów jak i mugoli wiadomości o ucieczce niebezpiecznego więźnia z najbardziej strzeżonego więzienia w wielkim świecie magii. Opowieść ta będzie dotyczyła Syriusza Blacka, który został skazany na samotność w ciemnym i mrocznym Azkabanie, którego mury strzeżone są przez demoniczne kreatury, a mimo wszystko Syriuszowi udaje się je przechytrzyć.

Harry musi pozostać w Zamku i tylko pod opieką nauczycieli możne opuścić Hogwart, w celu przemieszczenia się do okolicznych budynków na lekcje. Ale czym byłoby stosowanie się każdego punktu regulaminu, skoro można bez większych konsekwencji za sprawą sprytu pokombinować na swoją korzyść? Harry w tym roku otrzyma intrygujący zwój pergaminu, za sprawą którego ryzykowne wyjście poza Hogwart okaże się łatwiejsze niż by się wydawało. Jednak pamiętajcie – każda magia ma swoją cenę, tak i było w tym przypadku. Harry został nakryty, ale dzięki wielkiemu szczęściu konsekwencje nie były surowe. W szkole zatrudniony zostaje nowy nauczyciel obrony przed czarną magią i jako jeden z nielicznych odczuł ją dokładnie na własnej skórze. A więc, praktyka czyni mistrza.

Przez całą opowieść przewija nam się postać Blacka, uczniowie i nauczyciele snują o nim historie i wyrażają zarówno strach i zdumienie jego osobą. Ostatecznie na samym końcu poznajemy Syriusza, ojca chrzestnego młodego Pottera oraz jego pobudki związane z ucieczką. Jak to bywa w konkluzjach i zakończeniach, autorka porównała postacie i pokazała nam, kto jest prawdziwym wrogiem, oraz dokładnie przeanalizowała przedstawiane i przewijające się rysopisy.

Z dotychczas przeczytanych części Więzień Azkabanu wywarł na mnie największe wrażenie oraz upewnił mnie, że dzięki głębokiej przyjaźni i zaangażowaniu można czynić świat lepszym i doskonalszym.



"Uśmiech losu można zobaczyć nawet w tych najciemniejszych chwilach, jeżeli pamięta się żeby zapalić światło"







A DLA CZUJNYCH CZYTELNIKÓW DODATKOWO OGŁASZAM NIESPODZIANKOWE ROZDANIE!

OGŁASZAM KONKURS Z LOSOWANIEM

NAGRODĄ BĘDZIE KSIĄŻKA "PO SCHODACH DO NIEBA"

ABY WZIĄĆ UDZIAŁ, NALEŻY ZROBIĆ PROSTĄ RZECZ, MIANOWICIE:

1. POLUBIĆ POST Z POWYŻSZĄ RECENZJĄ NA FACEBOOKOWYM PROFILU I W KOMENTARZU (NA FACEBOOKU POD POSTEM KONKURSOWYM) NAPISAĆ: 
CHCĘ WZIĄĆ UDZIAŁ W LOSOWANIU.

2. UDOSTĘPNIĆ STRONĘ LIRYCZNA RZECZYWISTOŚĆ DO POLUBIENIA ZNAJOMYM

3. MIEĆ OCZYWIŚCIE POLUBIONĄ STRONĘ :)


ABY KONKURS DOSZEDŁ DO SKUTKU, MUSI OGŁOSIĆ SIĘ CO NAJMNIEJ 15 OSÓB.

KONKURS TRWA DO ŚWIĄT :) WIĘC DZIAŁAJCIE, UDOSTĘPNIAJCIE, POLUBIAJCIE I BIERZCIE CZYNNY UDZIAŁ W KONKURSIE. PO PODSUMOWANIU KONKURSU NAGRAM WAM FILMIK NA ŻYWO Z LOSOWANIEM ZWYCIĘZCY  :) WSZYSTKO W WASZYCH RĘKACH



czwartek, 10 listopada 2016

Idealnie listopadowa literatura i zakupy w antykwariatach

Witajcie kochani! Zgodnie z obietnicą przygotowałam dla Was niewielką listę książek, które warto wg mnie przeczytać późną jesienią, bo ich tematyka jest sentymentalna, nostalgiczna, tragiczna, a czasem tak przerażająca, że strach sam wkradnie się do Waszych łóżek. Zebrałam różne perełki, z różnych kategorii, więc każdy może znaleźć coś dla siebie. No to zaczynamy!






FRANCES BURNETT Tajemniczy Ogród
HOLLY WEBB Powrót do tajemniczego ogrodu
NICOLAS SPARKS jesienna miłość
S. BLAKLEY-CARTWRIGHT Dziewczyna w czerwonej pelerynie
ANNA MOCZULSKA Bajki, które wydarzyły się naprawdę
MARCUS ZUSAK Złodziejka Książek
HAYLE FORMAN Zostań jeśli kochasz
EMILY BRONTE Wichrowe wzgórza
NINA GEORGE Lawendowy pokój
ALINE OHANESIAN Dziedzictwo Orchana
STEPHEN KING Worek kości
SHARON BOLTON Stokrotka w kajdanach
JOY FIELDING Morderstwa nad shadow creek
PAULA HAWKINS Dziewczyna z pociągu
PATRICK SUSKIND Pachnidło
SHARON BOLTON Karuzela Samobójczyń
HARPER LEE Zabić drozda
STEPHEN KING Dolores Clainborn
GRAHAM MASTERTON Wendigo


Zgodnie z obietnicą polecą Wam także wybrane przeze mnie trzy godne uwagi antykwariaty, które sprzedają książki w świetnym stanie. Osobiście udało mi się wyłowić jedną, na której mi akurat zależało i była nowiusieńka! Oceńcie sami:

allegrowe nicki, czyli antykwariaty, które wystawiają się na allegro:

ksiazki_sluzew
szperalnia-pl

oraz antykwariat online, czyli tezeusz.pl (jest to antykwariat dla mnie wymagających czytelników, często jest tam zgromadzona starsza literatura, czyli klasyki literackie).



Łapcie okazje i szperajcie, bo naprawdę warto! No i zapraszam gorąco do lektury powyższych pozycji listopadowych, tych mglistych, smutnych i także morderczych książek idealnych na późne popołudnia. Buziaki!

wtorek, 8 listopada 2016

Susan Hill - Kobieta w czerni



Autor: Susan Hill
Tytuł: Kobieta w czerni
Liczba stron: 254
Kategoria: literatura współczesna, groza
Data wydania: 14.02.2012 r.


Świat spowity gęstą mgłą. Święta Bożego Narodzenia, deszczowa Anglia, zaprzęgi konne i stare, skrzypiące domy. Susan Hill przedstawia klasykę literatury grozy i buduje napięcie barwnymi epitetami, które czytelnikowi przybliżają całą opisaną tragedię.

„Kobieta w czerni” to melancholijna i trudna opowieść o stracie, o relacjach matki i dziecka oraz tragedii, jaką zostaje dotknięta tytułowa postać. Głównym bohaterem książki jest młody Arthur Kipp, pracownik kancelarii, który zostaje wysłany poza miasteczko do domu zmarłej wdowy. Podczas swojego pobytu w tym miejscu poznaje historię zarówno wdowy, jak i jej rodziny, a wszystkiego dowiaduje się ze znalezionych akt. Jednak to nie akta przerażają go do maksimum, ale niewyjaśnione zjawiska nawiedzające dom, moczary i małe odległe miasteczko.

Młody chłopak, starając się znaleźć racjonalne wytłumaczenie walczy ze swoim wewnętrznym lękiem, ale szybko zdaje sobie jednak sprawę, iż pojawiająca się kreatura ma powód, aby nawiedzać. Tajemnica nawiedzeń zostaje rozwiązana przez Artura i chociaż dla samej tytułowej „kobiety w czerni” kończy się szczęśliwie, tak zakończenie nie daje zasnąć.

Autorka sięgnęła po barwny, rozwlekły zasób słów. Opisy są długie, czasem zbyt wykańczające. Całość spowita jest tajemnicą i stopniowym budowaniem grozy, aż po ostatnie strony. Gwarantowane ciarki i przerażenie upewniły mnie, że warto raz jeszcze sięgnąć kiedyś po tę opowieść. 


Ocena 8/10

piątek, 4 listopada 2016

J.K.Rowling - Harry Potter i Komnata Tajemnic



Tytuł: Harry Potter i Komnata Tajemnic
Autor: J. K. Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 368

(…) Zaprojektowałem sobie nowe nazwisko i wiedziałem, że będą się je bali wymawiać wszyscy czarodzieje, kiedy stanę się największym czarownikiem na świecie! (…)

Kontynuacja determinującej przygody Harrego i jego przyjaciół, którzy muszą stawić czoła nowym zagrożeniom czyhającym na nich w samym sercu Hogwartu.

Drugą część otwiera scena w domu Dursleyów, gdzie Harry spędza wakacyjną przerwę. Nieoczekiwanym gościem tytułowego bohatera staje się domowy skrzat, który przybył, aby ostrzec młodego czarodzieja przed niebezpieczeństwami w świecie magii, tym samym przekonując go, aby nie wracał już do szkoły magii i czarodziejstwa. Splot wydarzeń nie pozwala jednak Harremu zrezygnować ze szkoły i zdeterminowany, lekceważąc ostrzeżenie Zgredka (szkaradnego skrzata) będzie starał się do niej wrócić. Nie wszystko idzie tak łatwo, jakby oczekiwał, gdyż jego wujostwo staje jemu naprzeciw. Z pomocą przybywa Ron, lewitując przy oknie pokoju na piętrze w mugolskim samochodzie wyposażonym w odrobinę magii. Jak można się domyśleć posiadając wiedzę z pierwszego tomu, używanie magii w świecie mugoli i poza szkołą jest zabronione, dlatego też bohaterowie będą musieli ponieść konsekwencje swoich czynów.

W Hogwarcie czekają zarówno miłe jak i niebezpieczne momenty w całorocznej edukacji. Pojawia się motyw tytułowej Komnaty Tajemnic, która hen pod fundamentami zamku kryje w sobie niepokojące oblicze. W szkole pojawia się także nowa, barwna postać – G. Lockharda, nowego nauczyciela obrony przed czarną magią. Czytelnik pozna nowe magiczne słowa, lokacje, zajrzy znowu do księgarni Esy i Floresy, będzie miał okazję poznać „Norę” Weasleyów i spadnie z miotły za pomocą zaczarowanego tłuczka, który nie poprzestanie, dopóki nie zmiecie wszystkiego ze swojej drogi. Szereg zdarzeń zbuduje stopniowo napięcie, którym główni bohaterowie muszą sprostać. Harry, który zaledwie łyknął magii, znowu stawi czoła twórcy jego blizny, tym razem w innym jego obliczu. A Zakazany Las...brrrr. Aż strach się bać, musicie przekonać się sami!



wtorek, 1 listopada 2016

Wyniki konkursu



Moi kochani! Dziękuję wszystkim za udział w konkursie, w którym do spełnienia były trzy wymogi. Niestety mimo wielu odpowiedzi, większość z Was ich nie spełniła. Udało mi się wyłonić dwóch zwycięzców. Było ciężko wybierać spośród Was dziewczyny, dlatego postanowiłam, że nagrodzę jedną i drugą.

Nagrodę główną, czyli dwie części trylogii autorstwa Salla Simukka otrzyma Kasia Siudmak.

Natomiast nagrodę dodatkową (będziesz miała wybór) otrzyma Emila Kejna.
Do rozdania mam jedną z trzech przedstawionych pozycji (Toy Parsons "Mężczyzna i żona", Stephen King "Lśnienie" lub Dean Koontz "Dom śmierci"), więc wybieraj śmiało, co mam Ci przesłać.

Gratuluję i dziękuję serdecznie za wypowiedzi. 
Proszę o wiadomość z adresem :)

MOC SERDECZNOŚCI !

poniedziałek, 31 października 2016

Obraz idealnej książki wg Lirycznej Rzeczywistości

Przychodzę do Was dzisiaj z moim obrazem idealnej książki. Skąd w ogóle ten pomysł? Są pewne aspekty, które mnie drażnią, są także takie, dzięki którym sięgam po książki kierując się pewną hierarchią. Warto zadać sobie pytanie, co przykuwa naszą uwagę w papierowym wydaniu książek, a co powoduje, że niektórych z nich nie cierpimy. Według kilku podsumowujących kategorii przedstawię moje spostrzeżenia dotyczące niektórych wyborów. Pokażę także książki, które uważam za najpiękniejsze, ale także takie, których specjalnie po raz kolejny z pewnych względów bym nie kupiła.
  • Okładka – rzecz ciekawa i drażniąca. Nie od dziś wiadomo, że nie odzwierciedlają one zawartości i treści książek. Mają na uwadze przykucie naszego wzroku tylko po to, aby daną książkę zakupić. Kiedyś okładki były raczej mocno przerysowane, np. uwielbiana przeze mnie w nastoletnim okresie seria horrorów R.L. Stine. Okładki tych cienkich, ale świetnie napisanych książek odpychały. Rysunki były wyrwane rodem z komiksów, wcale nie odzwierciedlały prawdziwych treści, a wręcz odpychały od zakupu. Dlatego też R.L. Stine nie gości na moich półkach, bo nie wydałabym pieniędzy na tak tandetnie wydane egzemplarze.

  • Objętość – kolejnym kryterium, jakie obrałam do oceny jest objętość książek. Jeśli mam wydać na daną interesującą mnie pozycję literacką 40 zł, to nie oszukujmy się – im grubsza, tym chętniej po nią sięgnę. Często cena jest uzależniona od prestiżu danej książki, od jej „nowości”, od tego, jaką zyskała popularność. Niestety ceny książek odpychają od ich zakupu. Serce pękało mi, gdy za jeden niespecjalnie obfity w strony tom danej serii musiałam zapłacić ponad 40 zł (tylko dlatego, że był to bestseller).
  •  Forma wydawnicza – powiedzcie mi, że się mylę i że już oszalałam na punkcie uzupełniania mojego w połowie pełnego regału – ale czy nie uważacie, że wydania kieszonkowe są beznadziejną formą? Ani to ładne, ani praktyczne. Bardzo często czcionka takich wydań jest niezwykle drobna i odpychająca, ale chęć przeczytania książki za 9 zł (bo tyle zwykle w marketach takie wydania kosztują) nas nie powstrzymuje przed jej zakupem. Nie cierpię wydań kieszonkowych! Innym typem są wydania z obwolutami (chyba najbardziej pożądane, tak przynajmniej mi się wydaje). Są też tacy ludzie, którzy przy wyborze kierują się tym, czy książka ma „zakładki w okładce”, czego nie ma natomiast wersja broszurowa. 
  • Kartki – tutaj pewnie wielu z Was powie: OSZALAŁA! Ale uwielbiam czyste, białe kartki, z mocno kontrastującym czarnym drukiem. Tak, wiem co o tym myślicie. Bardzo często zdarza mi się odrzucić książkę ze względu na kolor użytego papieru. Są jego różne odcienie, od białego (uwielbianego), poprzez szare i żółtawe. Tego ostatniego nie cierpię. Brrr, jak można tak skrzywdzić książkę, wkładając jakieś pożółkłe strony. (białe, szare, żółte, cienkie, grube)
  • Czcionka i organizacja treści – czyli o podziałach na rozdziały lub ich braku. Ciężko czyta się książki, które od pierwszej po ostatnią stronę nie mają żadnego rozdziału, lub gdy rozdziały rozwlekają się w czasie. Nie trzeba chyba do tego komentarza. Druga sprawa wspomniana już wcześniej to czcionka. Krój także ma znaczenie, a co do wielkości – umówmy się, to podstawa, aby czcionka była czytelna i nie męczyła naszego wzroku.
  • Gatunek – też sprawa ważna, ale także indywidualna. Przyznam z przykrością, że nie zakupię książki z gatunku literatury historycznej, ani także sensacji typowej dla książek o tematyce mafijnej. Najchętniej czytuję horrory, wszelką literaturę grozy, kryminały, fantastykę (ale też jestem w tej kwestii wybredna) i czasem zdarzy się, że sięgam po romans. Skoro można wybrać, co się lubi, to czemu nie?


Ulubione i najładniejsze z biblioteczki

najpiękniejsze opowiadania: „Ślady” – Jakub Małecki

najpiękniejsza powieść: „Zanim się pojawiłeś” –Jojo Moyes

najlepsza groza: „Zemsta Manitou” – Graham Masterton

najlepsza fantastyka: „Harry Potter” – J.K. Rowling

najnudniejsza książka: „Bazar złych snów” – Stephen King

najpiękniejsza okładka: „Dziedzictwo Orchana” – Aline Ohanesian

najmniej okazała okładka: „Lśnienie” – Stephen King



Najpiękniejsza okładka




Okładka, która nie przypadła mi do gustu

 


Podsumowując, idealna książka dla mnie to pięknie oprawiona, z białymi kartkami i lśniącym czarnym drukiem, najlepiej wersja broszurowa, o okazałej objętości z kategorii literatura grozy.

A jak to wygląda u Was? Też jesteście wybrednymi kolekcjonerami książek? ;-)

wtorek, 25 października 2016

Karol Lewandowski - Busem przez świat. Australia za 8 dolarów.


Tytuł: Busem przez świat. Australia za 8 dolarów.
Autor: Karol Lewandowski
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 320
Premiera: 26 październik 2016


„W 2010 roku kupiliśmy za dwa tysiące złotych starego busa (...) i postanowiliśmy spełnić wielkie marzenie. (...) Zamiast pieniędzy mieliśmy zapał, zamiast łóżek – łąkę. Mieliśmy też ciągle psującą się skrzynię biegów. A jednak nam się udało.” – Busem przez świat. Australia za 8 dolarów (Karol Lewandowski).

Zastanawialiście się kiedyś jak naprawdę wyglądają ekstremalne podróże do dziewiczych puszcz i lasów, piaszczystych i dumnie piętrzących się pustyń? I co najważniejsze – jakim zapleczem logistycznym i finansowym trzeba dysponować, aby podjąć się realizacji wyprawy na drugi kraniec świata? Książka Karola Lewandowskiego „Busem przez świat” powinna rozwiać wszelkie wątpliwości. Już 26 października na tapecie znajdzie się opowieść podróżnicza do Australii, kontynentu (nie bez powodu) owianego tajemnicą. Czterech przyjaciół, jeden barwny, zmodyfikowany bus i tysiące kilometrów po malowniczych terenach najmniejszego pod względem powierzchni kontynentu. Lepiej szykujcie sobie kilka wolnych godzin, gdyż tę lekturę chłonie się w jeden wieczór!

Mottem przewodnim książki jest uświadomienie czytelnikom, że za wszelką cenę, z odrobiną chęci i motywacji można dokonać niemożliwego. Ekipa Supertrampa (odznaczające się oryginalnością imię czterokołowej puszki pełnej wspaniałych przeżyć) ogromnie ceni sobie spełnianie marzeń. Z pomocą w realizacji ich wyprawy przybyło kilka osób a także czytelników bloga, które wsparły młodych ludzi i dały im naprawdę solidnego kopa do działania. Jak widać, wystarczy tylko mocno wierzyć w prawdziwość postawionego celu.

Poruszane w kolejnych rozdziałach etapy podróży mrożą chwilami krew w żyłach. Spotkania z drapieżnikami, spożywanie ekstremalnych dla nas posiłków, przedstawienie kultury krajów wschodniej półkuli na długo zapiszą się w pamięci czytelnika i wywołają niemałe zamieszanie. Ta egzotyczna wędrówka wzbudzi ciekawość świata, ale także zaniepokoi, gdyż w grę wchodzi w końcu ludzkie życie, a australijskie ziemie niejednemu dały poznać się jako dom jadowitych pająków i węży. Od zawsze kojarzę ten kraj z likiem przerażających tarantul rozpiętości dużej, męskiej dłoni, tymczasem nie tylko one okazują się być utrapieniem. Bohaterowie, przemierzając kontynent odkrywają dziką florę i faunę, naszpikowaną zarówno fascynującymi jak i odrażającymi elementami australijskiej układanki.


W pierwszych wojażach z pomocą przybywają rodacy ze skupisk polonijnych w Australii. Dzięki tej życzliwości ekipie Supertrampa udaje się bliżej poznać odwiedzane miejsca i zwiedzić warte zapamiętania obiekty. Im bliżej końca, tym trudniej nadziwić się uporowi młodej, polskiej załogi, a po przeczytaniu głośno klaszcze się w dłonie z zachwytu i szacunku do ich odważnej postawy.

Oceniając treść książki, jest ona napisana w przystępny i zrozumiały sposób. Dodatkowo trafnie opatrzona jest ilustracjami, które adekwatnie wyjaśniają nam omawiane etapy podróży. Barwna i realistyczna opowieść nie byłaby gratką w rękach czytelnika, gdyby nie wkład wydawnictwa w inspirujące wydanie. Po raz kolejny przekonuję się, że pozycje książkowe z rąk Wydawnictwa Sine Qua Non opatrzone są solidnym wykonaniem i przykuwającą uwagę reprezentatywną okładką.


Reasumując, kto nie sięgnie po „Busem przez świat” ten nigdy nie dowie się, jak naprawdę, od źródła wygląda planowanie wyprawy do oddalonego o setki tysięcy kilometrów, oblanego dookoła wodami australijskiego lądu. Mimo niefortunnie dręczącej mnie arachnofobii ekipa młodych, zapalonych Polaków utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto stawić czoła lękom w imię własnych marzeń. Od dziś na mapie moich niezrealizowanych planów wbiję pinezkę między 11° i 39° szerokości geograficznej południowej i między 113° i 153° długości geograficznej wschodniej, która z czasem przeobrazi się w bajeczną podróż. Karol Lewandowski dostarczył dawki energii do działania i utwierdził w przekonaniu, że dzięki szczerym chęcią i współpartnerstwie można przenosić góry. Dzięki tej załodze otrzymacie kopa do działania i będziecie spragnieni kolejnych relacji z ich wypraw.

Za możliwość zapoznania się z treścią i udostępnienie książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Sine Qua Non.


poniedziałek, 24 października 2016

Konkurs!

Chcesz wziąć udział w konkursie i wygrać dwie części młodzieżowej sagi autorski Salla Simukka: Białe jak śnieg oraz Czarne jak heban? Nic prostszego.

Warunkiem przystąpienia w konkursie jest:

1. Polubienie strony na Facebooku: Liryczna Rzeczywistość

2. Udostępnienie postu z konkursem
https://www.facebook.com/Liryczna-Rzeczywisto%C5%9B%C4%87-1100008063440557/

3. Udzielenie odpowiedzi na pytanie konkursowe: Jakim bohaterem/bohaterką z polskiej lub zagranicznej literatury chciałbyś/chciałabyś zostać i dlaczego?

Na zgłoszenia konkursowe czekam do 1 listopada br. Odpowiedzi proszę nadsyłać w wiadomości poprzez stronę Liryczna Rzeczywistość.

Pod uwagę będą brane osoby, które spełnią powyższe warunki. Spośród nadesłanych zgłoszeń wybiorę najlepszą odpowiedź i skontaktuję się ze zwycięzcą.

Wyniki konkursu śledzić będzie można na blogu www.lirycznarzeczywistosc.blogspot.com

Autorem powyższych treści jak i organizatorem konkursu jest administrator strony oraz bloga Liryczna Rzeczywistość




J.K.Rowling - Harry Potter i Kamień Filozoficzny



Tytuł: Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Autor: J. K. Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 321

„Będzie sławny. Stanie się legendą. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby odtąd ten dzień nazywano Dniem Harry’ego Pottera (…) będą o nim pisać książki (… ) każde dziecko będzie znało jego imię! ~ Profesor McGonagall

Harry Potter, czyli chłopiec, który cudem przeżył.

Harry Potter i Kamień Filozoficzny to pierwszy tom opowieści o młodym chłopcu, synu poważanych czarodziei, którzy w trosce o los dziecka poświęcili swoje życie i padli ofiarą potężnego czarnoksiężnika – Lorda, którego imienia nie wolno było głośno wymawiać – Voldemorta: pana Śmierci, okrutnego złoczyńcę, pastwiącego się nad krzywdą innych, słabszych od siebie ludzi magicznego pochodzenia.

Piękną, a zarazem smutną opowieść rozpoczyna wstęp do historii naszego bohatera. Autorka przybliża nam miejsce i rodzinę, w które wychowuje się to nadzwyczajnie nieświadome niczego dziecko ze znamieniem na czole w kształcie błyskawicy. Łatwego życia nigdy nie ono nie miało. Zostało przygarnięte przez jedyną rodzinę jaką znał – Państwa Dursleyów, drwiących i fałszywych ludzi. Przygnębiającym faktem było to, że nie miał gdzie się podziać, a przecież Ciocia Petunia, siostra jego matki, była jego jedyną deską ratunku. Szykanowany i niedoceniany Harry dorastał wśród mugoli (zwyczajnych ludzi, bez zdolności do wytwarzania magii), a jego żywot naznaczony był niewiedzą w stosunku do prawdziwego pochodzenia.

Wszystko zmienia się w dzień, gdy w dniu urodzin chłopca do chałupy, w której był więziony wpada nadzwyczajnie niewymiarowy mężczyzna, posłaniec z Hogwartu – szkoły magii i czarodziejstwa. Zaprawdę dziwne wydaje się to spotkanie. Życie Harrego nabiera powoli sensu, chociaż świat, który otworzył przed nim potężny gajowy, nie ułatwia chłopcu odnalezienie się i przyswojenie pewnych faktów, wydaje się fikcyjną wędrówką.

Od tego momentu rozpoczyna się prawdziwa przygoda, której w głębi duszy pozazdroszczę Harry’emu. Młody chłopiec ma przed sobą fascynujący okres, ale także ryzykowne życie, albowiem nie wie do końca, jakie konsekwencje niesie za sobą jego nazwisko.

Pełna przygód i ryzyka książka opatrzona została inspirującym światem magii. Czytelnik stopniowo przyswaja fantastyczne nazewnictwo. Podczas lektury poznamy, kim są mugole, gobliny, do czego służy peleryna niewidka, kim jest Puszek i Norbert, ale także jaki sens niesie za sobą tytułowy Kamień Filozoficzny.


Piękna, sentymentalna podróż nie pozwala poprzestać na jednym tomie. Zapraszam na dalszą wędrówkę po świecie Harrego.