Tytuł: Harry Potter i Komnata Tajemnic
Autor: J. K. Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 368
(…) Zaprojektowałem sobie nowe
nazwisko i wiedziałem, że będą się je bali wymawiać wszyscy czarodzieje, kiedy
stanę się największym czarownikiem na świecie! (…)
Kontynuacja determinującej przygody
Harrego i jego przyjaciół, którzy muszą stawić czoła nowym zagrożeniom
czyhającym na nich w samym sercu Hogwartu.
Drugą część otwiera scena w domu
Dursleyów, gdzie Harry spędza wakacyjną przerwę. Nieoczekiwanym gościem
tytułowego bohatera staje się domowy skrzat, który przybył, aby ostrzec młodego
czarodzieja przed niebezpieczeństwami w świecie magii, tym samym przekonując
go, aby nie wracał już do szkoły magii i czarodziejstwa. Splot wydarzeń nie
pozwala jednak Harremu zrezygnować ze szkoły i zdeterminowany, lekceważąc ostrzeżenie
Zgredka (szkaradnego skrzata) będzie starał się do niej wrócić. Nie wszystko
idzie tak łatwo, jakby oczekiwał, gdyż jego wujostwo staje jemu naprzeciw. Z
pomocą przybywa Ron, lewitując przy oknie pokoju na piętrze w mugolskim
samochodzie wyposażonym w odrobinę magii. Jak można się domyśleć posiadając
wiedzę z pierwszego tomu, używanie magii w świecie mugoli i poza szkołą jest
zabronione, dlatego też bohaterowie będą musieli ponieść konsekwencje swoich
czynów.
W Hogwarcie czekają zarówno miłe
jak i niebezpieczne momenty w całorocznej edukacji. Pojawia się motyw tytułowej
Komnaty Tajemnic, która hen pod fundamentami zamku kryje w sobie niepokojące
oblicze. W szkole pojawia się także nowa, barwna postać – G. Lockharda, nowego
nauczyciela obrony przed czarną magią. Czytelnik pozna nowe magiczne słowa,
lokacje, zajrzy znowu do księgarni Esy i Floresy, będzie miał okazję poznać „Norę”
Weasleyów i spadnie z miotły za pomocą zaczarowanego tłuczka, który nie
poprzestanie, dopóki nie zmiecie wszystkiego ze swojej drogi. Szereg zdarzeń zbuduje stopniowo
napięcie, którym główni bohaterowie muszą sprostać. Harry, który zaledwie łyknął
magii, znowu stawi czoła twórcy jego blizny, tym razem w innym jego obliczu. A Zakazany Las...brrrr. Aż strach się bać, musicie przekonać się sami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz